Szanowny Złodzieju,
Zwracam się z uprzejmą prośbą o zwrot moich stóp.
To, czego wystające czubki widzę pod Brzuchalem nie należy do mnie, czego najlepszym dowodem jest fakt, że nie pasują na mnie żadne (SŁOWNIE: Ż A D N E) moje buty.
W zamian chętnie oddam inną część ciała np. drewnianą głowę Buddy z szafki koło kaloryfera.
z nadzieją na pozytywne i bezzwłoczne rozpatrzenie wniosku
łączę pozdrowienia
Mona.
Biedna Monika! Nie martw się, w końcu wrócą...Chociaż np u mojej synowej - Kasi - trochę to trwało!
OdpowiedzUsuńOjoj. To jedno z najżywszych ciążowych wspomnień - stopy słonicy w obrzydliwych laczach, bo w nic innego nie dało się ich wepchnąć...
OdpowiedzUsuńSam seks.